Dzisiaj znowu brak ambitnych planów. Zapowiada się bardzo dobra, słoneczna pogoda. Dodatkowo mają nas odwiedzić nowopoznani znajomi z Jeleniej Góry. Rodzina Franka – chłopca ze spontanicznego „chłopackiego” noclegu w małym namiocie na kempingu w Bielawie;) Chłopcy złapali naprawdę dobry kontakt. Widać, że nadają na tych samych falach. My też nie narzekamy, bo cała rodzina Franka to bardzo otwarci i ciekawi ludzie.
Pod wieczór wybraliśmy się jeszcze nad zaporę na Kwisie, która znajduję się tuż za Zamkiem Czocha oraz na punkt widokowy w tak zwanej Dolinie Pereł. Tylko skąd tu te perły?! Otóż w dawnych czasach w tutejszych zimnych, czystych rzekach i potokach żyły skójki perłorodne, nazywane też perłoródkami rzecznymi. To słodkowodne małże wytwarzające różowane perły. Perły te były niegdyś wykorzystywane jako elementy biżuterii. Natomiast muszle przerabiane były np. na guziki. Ostatnia szlifiernia takich pereł istniała właśnie nad Kwisą do XVII wieku.
Niestety perłoródki rzeczne są bardzo wrażliwe na zanieczyszczenie środowiska i dzisiaj na próżno ich tutaj szukać. W Polsce są uznane za gatunek wymarły i podlegający ścisłej ochronie gatunkowej. W dzisiejszych czasach małże tego gatunku można spotykać jedynie w dzikich rzekach skandynawskich czy w północnej Syberii.
Spacerując w pobliżu tamy spotkaliśmy głaz z inspirującym motto. Nie wiem, jaka jest jego historia ani kto jest jego autorem, ale myślę, że z hasłem wyrytym na kamieniu nie sposób się nie zgodzić.
„Sztuka razem z nauką tworzy dwa skrzydła, za pomocą których ludzkość wznosi się coraz wyżej”.






